Studio Gameloft Montreal wydało 6 grudnia kolejną grę z cyklu Modern Combat. To już czwarta cześć tego epickiego FPS’a na platfromę iOS. Modern Combat 4: Zero Hour graficznie stoi na bardzo wysokim poziomie i można powiedzieć, że dorównuje swoim konsolowym odpowiednikom. Co do dźwięku, to mam parę zastrzeżeń jeśli chodzi o jego wyrazistość. Dźwięk jest lekko przytłumiony, co jak dla mnie, rozładowuje skutecznie napięcie. Jednak co do oprawy i metalowego stylu soundtracków to jestem naprawdę pod wrażeniem.
Zacznijmy od zaplecza… Start to oczywiście menu, które jak dla mnie ma dość interesujące przejścia, które wręcz idealnie pasują do urządzeń dotykowych. W opcjach możemy dostosować rozmieszczenie interaktywnych przycisków, wyłączyć drastyczne elementy, zarządzać kamerą oraz dźwiękiem. Jest także opcja żyroskopu, do której jeszcze za chwilę wrócę.
Na początku rozgrywki zostaje odtworzony prolog, który pokazuje możliwości silnika i wprowadza nas w pierwszy fabularny wątek, w którym to przeprowadzamy desant na podbite przez wroga terytorium. Oczywiście, jak to zwykle bywa wszystko idzie zgodnie z planem, a dalej? Zobaczcie sami.
W grze mamy większy wybór broni niż w jej poprzedniej części. Brnąc przez kolejne zadania nasze wyposażenie dostosowuje się w zależności od naszej frakcji i potrzeb misji. Coś w tym nie gra. Mam racje? Otóż kampania w grze nie opiera się tylko na tym, że walczymy ze złem. W kolejnych misjach możemy także poznać punkt widzenia naszego wroga. Reasumując, co pewien czas wcielamy się w naszego przeciwnika, dzięki czemu gra przypomina prawdziwy film akcji.
Poruszanie postacią, ciągłe unicestwianie przeciwników, podążanie z punktu A do punktu B czasem naprawdę potrafi znudzić. Autorzy postarali się, by do tego nie doszło, dlatego podczas ważnych momentów jesteśmy zmuszeni do ingerencji w wątek podczas filmików. Przynosi to jeden z dwóch rezultatów, a mianowicie, albo gramy dalej albo giniemy. To głównie dla tych, którzy przysypiają i mają problemy z koncentracją.
Tak samo jak w pozostałych częściach możemy poruszać się różnymi pojazdami np. dronami, helikopterami, czy też tak zwanym „autkiem”. To nie wszystko, ponieważ w niektórych sytuacjach, takich jak wprowadzanie kodu do drzwi itp. to my wpisujemy kod i ingerujemy w grę. To sprawia, że nawet podczas walki, która jest renderowana nie zrobimy sobie przerwy.
Mamy jeszcze tryb multiplayer, w którym to mamy nowe rodzaje rozgrywki, nowe mapy i nowy system ekwipunku. Niestety z powodu dużej ilości oszukujących gra nie jest zbyt przyjemna. To smutne, bo w zaledwie kilka godzin po premierze niektórzy gracze potrafili dokonać 15 zabójstw w 1,5 minuty, co jest realnie niemożliwe.
Nie wiem jak u was, ale na moim iPadzie 2 występuje problem ze sterowaniem żyroskopowym. Po włączeniu tej opcji kamera jednostajnie porusza się w prawą stronę, więc całkowicie uniemożliwia to dalszą grę. Co dziwne, na naszym drugim iPadzie 2, taki błąd nie występuje. Na iPhone’ie 4 problem także się nie pojawia. Przy okazji – gra działa na nim płynnie, bez żadnych problemów.
Po reinstalacji systemu i gry problem dalej istnieje. Nawet tak zwany „suppport” (który zamiast pomagać przekierowuje na różne fora bez podania linku) nic nie zdziałał w tej sprawie. W innych grach wszystko jest w porządku, więc to ewidentnie wina aplikacji.
Można by się tu również doczepić błędów w skryptach, choćby w pierwszej misji, w której to jeden z naszych żołnierzy biega w ścianie. Czasami pojawia się też błąd w teksturach. W tym przypadku pomaga restart gry. Co do szybkości i płynności nie mam żadnych zastrzeżeń.
[one_half last=”no”]Plusy:
[checklist]
- wciągająca kampania
- piękna grafika
- szczegółowa rozgrywka
- nowe tryby multiplayer
[/checklist]
[/one_half]
[one_half last=”yes”]
Minusy:
[badlist]
- drobne błędy w aplikacji
- dużo oszustów w rozgrywce online
[/badlist]
[/one_half]
[youtube id=”LAEHLePiCOM” width=”600″ height=”350″]
[appstore id=558433129]
