Jadąc ostatnio samochodem w roli pasażera, postanowiłem wykorzystać czas podróży na przetestowanie aplikacji Waze.
Jest to nawigacja samochodowa na iOS z wieloma funkcjami społecznościowymi. Sam pomysł programu i założenia są bardzo ciekawe, jednak jego wykonanie niestety pozostawia trochę do życzenia, ale o tym za chwilę.
Do tworzenia konta w Waze wykorzystałem konto na Facebooku. Aplikacja od razu sprawdza, czy ktoś z moich znajomych korzysta z aplikacji – niestety w moim przypadku nie było nikogo. Osoby lubiące rywalizację będą pewnie zadowolone, ponieważ Waze udostępnia też takie funkcje. Nie chodzi jednak o ustanawianie rekordów prędkości 🙂 W Waze zdobywamy punkty za przejechane kilometry razem z nawigacją, a także za informowanie innych uczestników ruchu o korkach, policji, fotoradarach lub wypadkach. Punkty można też zdobyć korzystając z telefonu podczas jazdy, z tym, że już nie od Waze, więc uważajcie 😉 Następnie możemy zobaczyć jak wypadamy na tle użytkowników z naszego kraju i z całego świata.
Kolejne funkcje społecznościowe pozwalają podzielić się ze znajomymi o naszej lokalizacji i trasie, co może okazać się przydatne, jeśli planujemy wybrać się w podróż jeszcze z kimś innym. Dosyć ciekawie wygląda funkcja „Podwieź”. Możemy wysłać do kogoś propozycję podwózki, osoba ta otrzyma informację smsem lub mailem i następnie będzie mogła śledzić naszą lokalizacje do chwili spotkania. Dodatkowo my także dostaniemy informację o dokładnej lokalizacji tej osoby.
Inna ciekawa opcja to możliwość „Budowania dróg”. Niestety dzięki niej nie zwiększymy ilości autostrad 😉 Możemy za to uzupełnić brakujące ulice i drogi w naszej okolicy, jeśli na takowe trafimy. Z jednej strony taka funkcja, przy dużej ilości użytkowników pozwoli zapewnić aktualność map i np. uzupełnić ulice osiedlowe (w tych najczęściej spotkałem się z brakami i niedokładnościami w przypadku innych nawigacji). Z drugiej strony możemy spotkać się z błędami, w przypadku map tworzonych w ten sposób.
Aplikacja jest przetłumaczona na język polski, jednak jest to wykonane w chwili obecnej mało dokładnie. Tłumaczenie często nie jest dopasowane do interfejsu (lub na odwrót), przez co często trafimy na miejsca, gdzie jakieś słowo nie mieści się w przycisku lub jest dziwnie ucięte, przez co w pierwszej chwili ciężko domyślić się, do czego dana funkcja służy. Sam interfejs też pozostawia trochę do życzenia – np. przycisk „Zgłoś” po prawej stronie, rozwija menu na wysokość 3 przycisków (są widoczne wszystkie). Analogiczny przycisk po lewej, rozwija menu na wysokość 2 i 1/6 przycisku, przez co musimy go przewijać, aby dostać się do wszystkich opcji.
Nawigacja głosowa odbywa się w języku angielskim. Chociaż podczas testowania nie napotkałem problemu z odnalezieniem jakiejś ulicy, to już gorzej sytuacja wygląda z numeracją budynków. Ta nie istnieje chyba nigdzie – przynajmniej w Polsce. Pod tym względem aplikacji wiele brakuje np. w porównaniu do Google Maps. Na plus przemawiają za to informacje o utrudnieniach na drodze (zwłaszcza policji i fotoradarach). Oczywiście, aby te funkcje miały sens, z aplikacji musi korzystać sporo użytkowników, tak aby dane były na bieżąco uzupełniane i aktualizowane. Ja na pewno będę do programu powracał i sprawdzał, jak się rozwija.
Jeśli także chcecie dołączyć do użytkowników Waze, uniwersalną aplikację możecie pobrać z AppStore za darmo.
[appstore id=323229106]