Porzucony. Wybrany. Wyjątkowy. Te pojęcia stały się częścią tego, kim był Jobs i w jaki sposób postrzegał siebie samego. Fantastyczny wizjoner, bezkompromisowy geniusz, prekursor piękna i magii, za którą pokochaliśmy Apple. Steve Jobs dzisiaj obchodziłby swoje szcześćdziesiąte urodziny.
Posiadanie całkowitej kontroli nad wszystkim co tworzył, wynikało bezpośrednio z silnej osobowości, świadomości porzucenia oraz wzięcia za swoje życie pełnej odpowiedzialności. Jak często bywa z genialnymi umysłami, swoją miarą brał innych ludzi. Stąd pod wieloma względami był postrzegany jako zarozumiały, często arogancki introwertyk. Piękno produktów było „przedłużeniem” twórcy. Produkty Apple odzwierciedlały duszę Jobsa, poczucie piękna, użyteczność i perfekcjonizm.
W 1983 r. Jobs namówił Johna Sculleya z Pepsi, by został prezesem Apple, pytając go:
- Czy chcesz przez resztę życia sprzedawać słodzoną wodę, czy wolisz iść ze mną i zmieniać świat?
Bez wątpienia Steve Jobs, pokazał całemu światu jak elektronika może zmienić życie każdego z nas. Pomagając w nauce, rozrywce i kontakcie z bliskimi. Zaczarował nas swoją pasją, sprzętem Apple, tak magicznym, urokliwym, niecodziennym. Dziękujemy Steve za Twoją charyzmę, pasję i zaangażowanie.
[youtube id=kZe5AOdD2u8]